czwartek, 7 lutego 2013

Od Koral CD Yami

Nienawidziłam tego uczucia. Jakbym... połknęła piłkę kauczukową, która zapłonęła w moim żołądku. Byłam bezsilna. Nie mogłam nic zrobić.
Zacisnęła pięści i spojrzałam w stronę Arweny. Kule ognia nic nie dawały.
I nagle coś sobie uświadomiłam... To drzewo to... Natura. A ja to...
Natura...
Zamknęłam oczy i z całych sił starałam się wyobrazić sobie, że baobab się kurczy, zmniejsza...
Kiedy otworzyłam oczy, zrozumiałam, że... Stało się. Baobab biegał w kółko i piszczał, ale teraz był nie większy niż duży szczur. Podeszłam do niego i nadepnęłam na niego.
Prychnęłam śmiechem.
- Arwena, Yami popatrzcie! Po nim!- Arwena podeszła, ale...-Yami!
Podbiegłam do niej. Nie oddychała. Nie wyczułam pulsu.
Szybko zaniosłyśmy ją do Espí.

<Yami? Dasz znać kiedy się obudzisz?XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.