Zaśmiałam się.
-Kłopoty to moje drugie imię.- podleciałam z Whitem do krawędzi na której stała Kerr. Szybko wykręciłam tworzac wiatr, który poczochrał włosy Kerr. -Wy przekleta!...- wrzeszczała, ale zagłuszał ją mój śmiech. Podleciałam do Narii. -Spokojnie. Nic nam nie zrobi. Nawet jeśli ściągnie dyrektorkę. -O wilku mowa.- powiedziała Narii. Narii? |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.