Po zajęciach, postanowiłam zawiadomić panią Kerr, że zabieram Sunny i
idę pojeździć w okolicy. Gdy zabierałam mojego smoka, zauważyłam, że na
swoich miejscach nie ma Negre i Krasnala. ,, Pewnie są z właścicielkami”
- Pomyślałam. Ruszyłam, ale nie oddalając się zbytnio. Wtem zauważyłam
Erline i Koral bawiące się ze swoimi smokmi. Nigdy się dobrze nie
poznałyśmy. Znałam je ,, Z widzenia”. Pomachałam im, więc tylko i
ruszyłam dalej. Sunny spłoszona nagle, ruszyła prosto na Erlinę. Udało
mi się w ostatnim momencie skręcić nią i pod wpływem gwałtownego manewru
spadłam na ziemię.
- Nic ci nie jest? – Zapytała Koral.
- Nie nic – powiedziałam podnosząc się – Ja, ja przepraszam, nie wiem, co wstąpiło w tą smoczycę.
- Nic nie szkodzi. Jesteś Kasjopeja?
- Tak. – Odpowiedziałam cicho. Było mi głupio, że poznałyśmy się przez takie niefortunne zdarzenie.
- Ja, jestem Erline z Królestwa Zwierząt
- A ja Koral, królestwo Natury.
- Miło mi – uśmiechnęłam się już trochę śmielej. - Jestem z Królestwa Światła.
- Urządziłaś sobie przejażdżkę?
- Tak, jeździectwo to jedna z moich pasji. Czy chcecie pojeździć ze mną?
[ Erline? Koral? ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.