czwartek, 21 lutego 2013

Od Arweny C.D Yami

Zadrżałam, już nie było nam ani trochę wesoło, radość, jaką miałyśmy w sobie po chwili, prysła jak bańka mydlana. Co gorsza w głowie miałam same ciemne scenariusze, mocno kogoś zraniłyśmy lub co gorsza,zabiłyśmy... Na samą myśl o tym było mi niedobrze. Nagle coś zaczęło szamotać się w krzakach. Spojrzałyśmy na siebie w tej samej chwili, lęk stawał się coraz większy. Nagle przypomniały mi się słowa mojego starego przyjaciela z królestwa ognia:
,,Nie ważne co się stanie, zawsze bądź czujna, niech strach nie przejmie nad tobą władzy...".
Mimo dziwnego ucisku spowodowanego przez ten lęk, napięłam łuk aż do samego policzka i nakierowałam go w krzaki, gotowa w każdej chwili wypuścić strzałę, Yami postąpiła tak samo. Sekundy mijały, a nikt się nie pokazywał, zaczęłyśmy już myśleć, że ten ktoś sobie poszedł. Miałyśmy się odwrócić i odejść, ale w tej chwili krzaki się rozchyliły, a ujrzałyśmy tam dziwne stworzenie:
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTs5jJi4HfvZSygcEZzl_WrDYKD2WzIIbHxY4yuJM4vdn3YeZghmQ
Wyglądało trochę jak tygrys, ale nie do końca... To było dziwne, ale największą moją uwagę przyciągnął naszyjnik, który stwór miał na szyi.
-Ki... kim ty jesteś.-zaczęłam jąkając się trochę.

(Yami, co było dalej?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.