sobota, 9 marca 2013

Od Kasjopey - Mój nowy dom

Wreszcie po długiej podróży mogłam odpocząć. Ruszyłam za innymi w stronę, gdzie powinny być nasze domki. Mój położony był w najbardziej wysuniętym na wschód punkcie. Weszłam.
Z nabożną czcią zdjęłam buty, aby nie zabrudzić pięknej mahoniowej podłogi. Dom był stary, podzielony na 3 pomieszczenia: sypialnię, pokój dzienny i toaletkę (najmniejszy pokoik) Ściany pokrywały stare, powoli blaknące i zakurzone malowidła. Były to istne dzieła sztuki! Przedstawiały tajemnicze zakątki lasów, krajobrazy, a na ścianach w pokoju dziennym przedstawiona była cała galaktyka. Wielkie na pół pokoju słońce skrzyło się tajemniczym blaskiem tak samo jak gwiazdy i księżyc. Zauważyłam, że ściana jest tu jedynym źródłem światła – to było niesamowite.
W sypialni był krajobraz wodospadu wieczorną porą. W rogu pokoju była skała, a na niej łódź, która w rzeczywistości miała służyć mi za łoże. Wyścielona była puchem i liśćmi drzewa pomarańczowego. Wyglądało to jakbym wypływała z wodospadu, za którym była kraina snu. Usiadłam. Zobaczyłam zwisające z sufitu pnącza z kwiatami, w których środku tkwiły skrzące diamenciki wielkości ziarnka ryżu.
Nagle po drugiej stronie pokoju moją uwagę przykuł srebrny przedmiot jakby wystający z wymalowanego głazu. Podeszłam bliżej i chwyciłam. To klamka?! Pociągnęłam i poczułam bijący z wnętrza zapach igliwia. To ściana, która przylega do drzewa – tak mi się zdaje. Wahałam się czy wejść, czy nie. Wreszcie weszłam. Były tu schody kręcące się spiralą w górę. Ruszyłam. Doszłam do miejsca położonego niżej niż „szczyt z ogniskiem”, ale wyżej niż mój dom. Był to ukryty za liśćmi balkon, o którym tylko ja wiedziałam. To było naprawdę niesamowite.
Widocznie poprzednia właścicielka domku była tak samo nieśmiała i skryta, co ja. Lubiła ciszę i spokój – to nas łączyło. Tak się cieszę z tego własnego oddzielonego od innych kąciku! Oparłam się o poręcz i wpatrzona w dal zaczęłam nucić ulubioną melodię. Spędzę tu najpiękniejsze chwile mego życia…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.