Wróciłyśmy do wioski. Od razu rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Nie
chciałyśmy o tym rozmawiać. Czułam się... źle. Wręcz nieszczęśliwa. Nie
rozumiałam tego uczucia. Nagle doznałam wizji. Zobaczyłam ciemny las.
Nagle w oddali rozbłysło światło. Zobaczyłąm maleńką iskierkę wędrującą w
moje ręce. Kiedy jej dotknełam zobaczyłam taki obraz:
To... była moja prawdziwa matka... zabiła ją jej siostra...
-Teraz wiesz.- usłyszałam głos za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam ciemny kształt.
-Kim jesteś?
-Nikim.- odpowiedziała postać.- Ale wiem kim ty jesteś. Jesteś Jessicą?
-Chyba nie ma w tym nic niezwykłego?
-Czasem proste rzeczy mogą być czymś niezwykłym. Jesteś kimś więcej. To
co zobaczyłaś jest wydarzeniem, któremu mogłaś zapobiec. Byłaś jenak
młoda. Zbyt młoda.
-O czym ty mówisz!?
-Jesteś wybrana. Musisz przyjąć się. Do tej pory jesteś kimś innym.
Uwierz mi. Sama dobrze wiesz o czym mówię.- zacisnęłam zęby. To było
naprawdę dziwne.
-Dobrze... niech ci będzie.- odpowiedziałam. Nagle iskierka się
rozmnożyła i wiele iskierek zaczęło latać wokół mnie. Kiedy wszystko się
skończyło wyglądałam tak:
Wyglądałam jak matka. Wiedziałam, że gdzieś tam jest moja siostra. Wyszłam z wizji. Wszystko się zmieni. Wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.