Zaśmiałem się cicho.
- Powiedz, czemu chciałaś mnie zabić? - powiedziałem.
- Ja... Tak właściwie... Nie wiem... - elfka malała w oczach - ...Przepraszam... - szepnęła.
- Dobrze, przeprosiny przyjęte, ale pamiętaj, że mnie nie da się zabić. Jestem na pół elfem, na pół duchem...
Dziewczyna otworzyła szerzej oczy.
- D-Duchem? - zaczęła się jąkać, na co jeszcze szerzej się uśmiechnąłem.
Pstryknąłem palcami i zniknąłem na chwilę z miejsca w którym stałem.
Bezszelestnie stanąłem za Angeliną w mojej pierwotnej postaci
blond-włosego elfa w misternie uszytym zielonym ubraniu.
- Właśnie, duchem, ale tym dobrym... - powiedziałem do niej, a ona aż odskoczyła.
- Nie strasz mnie!
- Nie straszę cię... - zacząłem się serdecznie śmiać - ...Wiesz, że nie
musiałem cię tak naprawdę pytać o imię, bo ja znam imię każdej osoby
którą widzę?
Angelina otworzyła szerzej oczy.
- Ale co ty tak właściwie tu robisz? - spytała.
- Słyszałem, że jest tu Akademia Wybranych elfic i macie walczyć z...
Nieważne, macie walczyć z waszymi słabościami... - powiedziałem hardo
przypominając sobie, co mówiła Espi jakieś sto lat temu ,,Wybrane które
przyjdą tu za jeden wiek nie mogą wiedzieć na czym dokładnie polega ich
misja, dopóki sama im tego nie wyjawię''.
- Ach no tak... A co maja nasze słabości do twojego pobytu tutaj? - drążyła dalej Angelina. Okazałem jej swą cierpliwość.
- To, że jako ''duch opiekun'' mogę wam pomóc, jest już nawet jedna ofiara moich działań uszczęśliwiających...
- Kto? - elfica ziemi.
- Yami. Znasz ją. Nie musisz mi mówić, że się jej boisz, ona nie jest
zła tylko gdybyś przeżywała w dzieciństwie takie katowanie oraz
cierpienia jak ona też miałabyś demona w oczach. Ta dziewczyna miała i
ma cudne niebieskie oczy, były takiej barwy jakiej były, bo chodziła
cały czas zła, od tak. Zło zabierało jej sprzed nich piękno świata.
Znasz historię o lustrze ukazującym świat w złych barwach? To właśnie
było coś takiego. A tak w ogóle, to chciałabyś zobaczyć moją pracownię
alchemiczną? - spytałem się efki, po czym przybrałem postać smoka.
( Angelina? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.