sobota, 30 marca 2013

Od Finroda CD Angeliny


- Rozumiem, że nie znasz... - uśmiechnąłem się lekko - Ta historia jest dziwna, tyle powiem... Jest legendą... Kiedyś pewien mityczny władca mieszkający w Królestwie Nienawiści miał szczególnie dobry humor. Postanowił więc stworzyć coś bardzo złego, co jeszcze bardziej zniszczy świat. Stworzył właśnie lustro. Wszystko, co było piękne, robiło się w nim niewyobrażalnie obrzydliwe, to co kolorowe traciło barwy, a to co było paskudne, stawało się jeszcze gorsze. Jednak władczyni Królestwa Światła dowiedziała się o wyczynie złego króla. Rozpętała się między tą dwójką wojna. Władca chcąc zabić królową rzucił nią... Trafiła właśnie w lustro. Rozbiło się na niezliczone, niedostrzegalne gołym okiem odłamki. Królową uwięziono, lecz jej aura, jej magia żyje i podtrzymuje dobro na tym świecie. Król początkowo zdenerwował się, że jego wynalazek został zniszczony, ale po jakimś czasie uznał, że poszło mu to na rękę. Wielu osobom takie odłamki powpadały do serc, ust bądź oczu. Od tego czasu wszystko stawało się dla nich paskudne, nawet to co piękne. Ich języki zaczęły wyrzucać z siebie przekleństwa, a oczy widziały wszędzie wszystko obrzydliwe. Król podobno żyje gdzieś nadal, ale został wygnany... Służą mu gigantyczni wojownicy... Ale słuch o nich zaginął już dziesięć tysięcy lat przed moim narodzeniem. Możliwe, że Elfka Mroku padła ofiarą jego czarów... - mówiąc to wylądowałem na ziemi - ...Prawie jesteśmy na miejscu, zejdź... - nakazałem Angelinie.

( Angelina? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.