Tygryso-jeleń
(czy co to tam było) zmrużył lekko oczy, myślałam, że zaraz na nas
skoczy, ale tego nie zrobił. Zamiast tego usiadł i przyglądał się nam
podejrzliwie.
-Dlaczego robicie krzywdę zwierzętom zamieszkującym las? Czy zrobiły wam coś złego?-zapytał już trochę łagodniej. Spojrzałyśmy po sobie zmieszane, nie myślałyśmy wtedy w ten sposób... Strażnik po naszych zmieszanych wyrazach twarzy chyba się domyślił, że nie. -Nie zrobiłyście tego naumyślnie, więc wam to wybaczę, ale jeśli się to powtórzy, to będę musiał wam dać srogą karę. Pokiwałyśmy zaczerwienione po uszy głowami. Tygryso-jeleń przyglądał nam się chwilę, po czym wstał. -Chodźcie za mną.-powiedział nagle zagłębiając się las. (Yami?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.