Lecialyśmy na smokach szukajac Sztandaru,
którego dosłownie nigdzie nie było. Zastanowiłam się przez chce wogóle
izolujac się od świata. Nagle w głowie usłyszałam znajomy głos.
-Witaj Narri, chodź za mna-usłyszłam kogoś. Odwróciłam sie ale nikogo nie było. Zdziwiłam sie ale cóz oje życie od zawsze było dziwnie wiec nie martwiłam sie. Skiwnęłam głowa i zatrzymałam Blue.
-Dziewczyny lecie dalej zaraz wróce-uśmiechnełam sie na co ona skiwneły głową. Poglaskałam Blue, która zaczeła leciec na wschód. Zdziwiałam sie czemu akurat ten kierunek. Przecież nigdy tutaj nie byłam ale skoro mówi mi to znajomy glos w mojej głowie to czemu mam zaprzeczac.
-Kapliczka tam jest-głos powiedział te ostatnie słowa i wiecej nic nie mówił.
-Mam cie-uśmiechnełam się pospieszajac Blue i wznoszac sie wyzej do nieba. Skoro wiedizłam ze to jest w Kaplicy Magii to nie musiałam już tak nisko latać. Przecież to oczywiste...
Na horyzoncie widziłam niewyraźne góry. Zwolniłam Blue i zeskoczyłam w dół chcoc szybciej się dostać. Leciłam jak strzła w strone ziemi. Gdy byłam blisko zawirowałam i ustałam spokojnie przed bramą. Powoli weszłam rozglądajac się wokół. Zaczełma wsystko przeszukiwac. Patrzłam pod kemieniami ii po bokach. Wskakiwąłm na drzewa żeby mieć pewność ze nikt sztandaru tam nie ukrył. Nic... kompletnie nic.
-Chodź-znów ten głos. Posłysznie poszłam na przód. Byłam na główym placu ale głos podpowiadał żebym poatrzała głebiej i znów znikł.
-Patrzec głebiej-powtórzyłam patrzac na horyzont. Nic nie mgołam zobaczyć. Nagle moim bystrym wzrokiem spostrzegłam że z ręki posongu boga coś wystaje. Podleciłam blizej radosna i spostrzłam ze to sztandar. Wskoczyłamjak bardzo ostrożnie gdyz figura była bardzo ślizga i nie dało sie iść i kiedy byłam już przy sztandarze wyciagnełam go i krzyknęłam radośnie jak nigdy:
-Mam!!
Zawoałam Blue z która szybko poleciłam do dziewczyn. Cały czas nie mogłam uwierzyc ze znalazłam sztandar. Wygladał on nietypowo a mianowicie tak:
-Witaj Narri, chodź za mna-usłyszłam kogoś. Odwróciłam sie ale nikogo nie było. Zdziwiłam sie ale cóz oje życie od zawsze było dziwnie wiec nie martwiłam sie. Skiwnęłam głowa i zatrzymałam Blue.
-Dziewczyny lecie dalej zaraz wróce-uśmiechnełam sie na co ona skiwneły głową. Poglaskałam Blue, która zaczeła leciec na wschód. Zdziwiałam sie czemu akurat ten kierunek. Przecież nigdy tutaj nie byłam ale skoro mówi mi to znajomy glos w mojej głowie to czemu mam zaprzeczac.
-Kapliczka tam jest-głos powiedział te ostatnie słowa i wiecej nic nie mówił.
-Mam cie-uśmiechnełam się pospieszajac Blue i wznoszac sie wyzej do nieba. Skoro wiedizłam ze to jest w Kaplicy Magii to nie musiałam już tak nisko latać. Przecież to oczywiste...
Na horyzoncie widziłam niewyraźne góry. Zwolniłam Blue i zeskoczyłam w dół chcoc szybciej się dostać. Leciłam jak strzła w strone ziemi. Gdy byłam blisko zawirowałam i ustałam spokojnie przed bramą. Powoli weszłam rozglądajac się wokół. Zaczełma wsystko przeszukiwac. Patrzłam pod kemieniami ii po bokach. Wskakiwąłm na drzewa żeby mieć pewność ze nikt sztandaru tam nie ukrył. Nic... kompletnie nic.
-Chodź-znów ten głos. Posłysznie poszłam na przód. Byłam na główym placu ale głos podpowiadał żebym poatrzała głebiej i znów znikł.
-Patrzec głebiej-powtórzyłam patrzac na horyzont. Nic nie mgołam zobaczyć. Nagle moim bystrym wzrokiem spostrzegłam że z ręki posongu boga coś wystaje. Podleciłam blizej radosna i spostrzłam ze to sztandar. Wskoczyłamjak bardzo ostrożnie gdyz figura była bardzo ślizga i nie dało sie iść i kiedy byłam już przy sztandarze wyciagnełam go i krzyknęłam radośnie jak nigdy:
-Mam!!
Zawoałam Blue z która szybko poleciłam do dziewczyn. Cały czas nie mogłam uwierzyc ze znalazłam sztandar. Wygladał on nietypowo a mianowicie tak:

Gdy zobaczylam dziewczyny podleciłam do nich i krzyknęłam.
-Mam!- widziałam jakie sa szcześliwe ze znalazłysmy sztandar. Poleciałyśmy z nim od razu do Espi, która uśmiechneła się szeroko.
(Dziewczyny?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.