czwartek, 24 stycznia 2013

Od Narii


Siedziałam na kamieniu wpatrujać sie w przepiekną doline ,która dawniej była moim domem. W tym w którym sie wychowowałam. A traz miałam go strcić.... Czułam jak ziemia wibruje...zbliżali sie szybkim tempem. Westchnełam i ostatni raz spojrzałam na przepiekna kraine. Gwizdnełam na smoka ,z którym dzieliłam dom przyleciał na tychmiast. Miał mnie ochraniać dopóki nie odbiegne dosyc daleko... Nie lubiłam sie poddawać ale całe wojska przeciwko jednej elficzki i jednemu smoku. Zaczełam biec słyszac już rozpoczynajaca sie walkę. Unisłam sie w powietrze znikajac wsród chmur. Moje serce sie kroiło na myśl o straconej krainie. Na chwile ustałam chciac wiedzieć czy mój towarzysz żyje. W moja strone zaczeła lecieć strzały. Omijałam je zrecznie. Jedna strzła której nie zołałam uniknać przeszyła mi reke. Odwróciłam sie i poleciałam jak najdalej z ta. Rana zaczeła ociekać krwią.Zaczełam leciec coraz szybciej. Nie miałam już siły bo straciłam wiele krwi. Zauważyłam jezioro. Obniżyłam lot i po chwili już stałam na ziemi. Wyciagnełam strzałe i zaczełam przemywac rane.
-Witam-usłyszłam głos za soba. Odwróciłam sie gwałtownie.
-Cześć..-powiedziałam niepewnie patrzac na elfice.
-Jestes wybranastko.?-zapytała pełna nadzieji. Wiedziałam co powiedziec ale juz raz zaufałam obcym i staciłam przez to..wszystko
-Tak-odparłam nie przestajac myć rany.
-Jestem Koral. Choć zaprowadze cie gdzies-odpowiedziała radośnie. Usmiechnełam sie i wstałam z ziemi. Woda spłyneła po rece obmywajac juz wszystko. Choc rana była widoczna nie leciała już z niej krew.
-Narii-przywitałam sie idac za Koral.

(Koral??)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.