Biegłam przez las. Ból się zwiększał mimo wszystkich moich wysiłków.
Wiedziałam tylko jedno: Muszę uciekać. Biegłam więc jak oszalała. Nie
wiedziałam do kąd bięgnę. Jednak intuicja podpowiadała mi, że niedługo
znajdę schronienie. W końcu wyczerpana padłam na ziemię i zerknęłam na
zakrwawioną sukienkę. Delikatnie odsunęłam ją odsłanaijąc ranę ciągnącą
się przez całą nogę. Delikatnie magią wody obmyłam ją i pozbyłam się
resztek ziemi. Zaczęłam powoli iść dalej. Ból się nasilał, a ja miałam
straszną gorączkę.
-,,Weź się w garść Jesy! Udowodnij, że jesteś silna!"-pomyślałam i szłam dalej. Po chwili natrafiłam na pewną eficę.
-Witaj....-przywitałam się niepewnie.
-Cześć! Jsteś wybrana?
-Wybrana?
-Tak wybrana.-odpowiedziała uśmiechając się. Nie wiedziałam o co jej chodzi. Nagle w głowie usłyszałam głos Durgi.
-,,Dziecino, jesteś wybrana, ponieważ zaznaczyłam cię znakiem
wody...jesteś wybrana....jesteś powierniczką Durgi!"-głos umilkł, a
elfica patrzyła mna mnie zniecierpliwiona.
-Jesteś wybrana?-powtórzyła pytanie.
-Tak. Jestem powierniczką Durgi.-odpowiedziałam.
-A więc chodź. A tak w ogóle jestem Koral.
-Jessica. Mów mi Jesy.-odpowiedziałam.
Koral?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.