Patrzałam
na elfice nie wierząc co sie dzieje. Była inna... zmieniona. Ale jak to
mogło się stać. Przecież... nie miałam na to wyjaśnienia. Stało sie to
co sie stało nie zmienie taego rozmyslajac wiecznie nad tym.
Potrząsnęłam głową.
-Narii?-usłyszłam cichy głos elficy. Wstałam i pomogłam zrobic jej to samo. Przez chwile wgapiałam sie w jej nowy wygląd jednak tak jak poprzednio szybko sie otrzasnęłam. Zerknęłam jeszcze tylko na siebie jednak na szczeście sie nie zmieniłam. -gdzie teraz?-znów głos Koral. -Wiem!-zakrzyknęłam ciagnąc elfice za sobą. Biegłyśmy w jedyne miejsce gdzie mogła znajdować sie wiezienie. -Ej, gdzie biegniemy?-zapytała koral gdy ustalismy ze zmeczenia. -jedynym miejscem gdzie mogło być wiezienie było jezioro-szepnełam usmiechnieta jak nigdy. -Jezioro?-zdziwiła się -Wiesz jest otoczone gorami wiec jest do neigo słaby dostep. Jedynie smoki albo elfice powietrza dotarły bo tam żywe. -Ale nie am gdzie postawić wiezienia-stwierdziła. -Może na...-zastanowiłam sie . (Koral?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.