piątek, 19 kwietnia 2013

Blog

kończy działalność.
Błagam, wybaczcie mi to, ale... och... Ostatni aktywność bloga jest mała- wiem. Ale nie zmienia to faktu, że cały czas jestem podenerwowana i myślę tylko o tym, że muszę zając się stroną.
Ostatnio nadeszła wiosna i jednak wolę prażyć się na słońcu niż zajmować komputerem. I... nauka. Ostatnio opuściłam się w nauce. Dostaję słabsze oceny, przez czynniki takie jak: telefon, seriale, książki i akademia...
Przepraszam, ale nie mam już czasu, siły ani ochoty prowadzić dalej bloga.
Wybaczcie mi.
Na koniec dodaję ostatnie opowiadanie:

Espí bała się tego co będzie dalej.
Kerr przejmowała stery. To ONA była dyrektorką, nie Espí. To ONA rozkazuje krzywdzić elfice, to ONA je uwięziła.
Oficjalna dyrektorka w niczym nie zawiniła, a to ją wszyscy obwiniają. Miała już tego dość. Musiała się postawić.
A najgorsze było to, że elfice, które teraz się uczą spotka ten sam los co Marimar, Rose i Buruani.
Była tylko jedna droga ucieczki. Nie dało się uciec, ani pokonać Kerr. Dyrektorka miała tylko jedno wyjście.

- Nie podoba mi się to, i dobrze o tym wiesz- powiedziała i zacisnęła palce na kijku, którego czubek był ozdobiony niebieskim klejnotem.
- Mało mnie obchodzi twoje zdanie- Kerr spojrzała na paznokcie- I wiesz co? Dziękuję. Gdyby nie ty, to wszystko nie było by możliwe.
- To NIE JEST moja wina.
- Ależ oczywiście, że nie. To twoja ZASŁUGA.
Espí nie mogła tego znosić. Kilku elficą udało się odejść, ale ostatnio stało się to niemożliwe. Nie było innego wyjścia.
- Już nikomu nie zrobisz krzywdy- szepnęła i dotknęła klejnotem ziemi.
Potężna fala uderzeniowa wybuchnęła tuż przed elficami. Niebo przecięła błyskawica.
Osada, Akademia, nauczyciele, uczniowie...
Wszytko to...
Zniknęło...
Rozległ się huk i po chwili nie było już nic.

Od Marimar CD Rose

-Trucizna...- wydukała zanim upadła.
Buruani podbiegła do niej.
- Nie!- powiedizałam- Zaraz się nią zajmiemy, TRUCIZNA!
Podeszłam w stronę puszki i złapałam za kraty kiedy nagle... czarna mgła opadła i z puszki wyszło coś... chyba mysz.
Nagle mysz urosła. Stała się tak wielka, że przewyższała mnie o głowę i zrozumiałam- to nie mysz.
Wyglądało jak pies, wielki czarny pies o czerwonych oczach. Z pyska skapywała mu ślina, a kły wyglądały tak, jakby były gotowe rozerwać każde stworzenia.
Zawarczał.

< Buruani?>

Od Rose CD Marimar


-Brawo.-powiedziałam i skupiłam sie na wzrastaniu roślin, które mogłyby odfiltrować... truciznę? Tak to trucizna. I wyścig z czasem. Udało się, ale... Zapomniałam, że czuję teraz to samo co te rosliny. Kiedy zapach trucizny do nich dotarł, zaczęłam się krztusić i straciłam przytomność.

<Marimar? Buruani?>

Od Marimar CD Rose

- Taa... Bardzo śmieszne! ONA MNIE NIE PRZESTRASZY!
Z daleka dobiegło do mnie prychnięcie Kerr.
Podniosłam szkatułkę.
- Ostrożnie!- Rose otworzyła szerzej oczy.
- Spokojnie!
Podeszłam do krat i wyrzuciłam szkatułkę z daleka od nas.
To coś potoczyło się po podłodze i w końcu... wieczko spadło.
- Ups.

< Rose? Buruani? XD>

Od Rose CD Marimar

Podeszłam do szkatułki i jej dotknęłam. Przed oczami stanęła mi wizja. Ciemno... W ciemnosci palił się niebieski płomyczek. Podniosłam się z klęczek.
-Nie otwierajcie tego.-powiedziałam.

<Marimar? Buruani?>

czwartek, 18 kwietnia 2013

Od Koral CD Narii

- Co to?- syknęła.
- Chyba moneta.
Zapadłą chwila ciszy, podczas której ciągle zbliżałyśmy się do małego szklanego czegoś.
Kiedy dotarłyśmy- moje przypuszczenia potwierdziły się. To było więzienie. Nie większe, niż ostatnio odwiedzone przez nas lochy.
Przyłożyłam twarz do zaparowanej szyby.
- Nic nie widzę.- szepnęłam.
- A ja trochę...

< Co tam jest, Narii? ;P)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Od Narii CD Koral


Zaśmiałam sie gdy Koral w ostatniej chwili przebiła sie przez bańkę. Byłam pełna podziwu. Udało jej sie dopłynąc do dna wziąsc hełm i jeszcze zdarzyc do babla z powietrza zanim skończyło jej sie powietrze.
-Czas poszukać wiezienia-powiedziałam wymijajac elfice. Ona zaczeła płynac za mną. Nic nie mogłam znaleść wszystko wydawało by mi sie podejrzanie ale ja sie na podwodnych rzeczach nie znałam wiec musiałam przynajmniej szukać na pozór wiezeinia. Nagle na mnie odblasnęło sie coś złotego.

<Koral? Wiesz co to? XD >